Znajdujące się na stacji Głogów wiaty, które chronią pasażerów przed złymi warunkami atmosferycznymi, są objęte ochroną konserwatorską
- mówi rzecznik prasowy PKP PLK Radosław Śledziński, ale jak jest naprawdę, musi się wypowiedzieć konserwator zabytków, bo jak się okazuje, do rejestru zabytków wpisany jest jednie kolorowy jak odpustowe ozdoby łącznik pomiędzy budynkiem głównym dworca a peronami, wraz z klatkami schodowymi prowadzącymi na wszystkie cztery perony.
Wiaty są na dwóch - pierwszym i drugim. Na pierwszym peronie jest to ewidentnie konstrukcja z czasów budowy dworca – na okrągłych kolumnach z czworobocznymi głowicami, na których opiera się nitowana na gorąco konstrukcja dachu. Taki sposób budowy konstrukcji stalowych był niebywałym osiągnięciem techonologicznym i wykorzystywany był z powodzeniem podczas budowy najsłynniejszych amerykańskich drapaczy chmur. I drapacze mają się dobrze, czego nie można powiedzieć o głogowskiej wiacie peronowej. W jakim jest stanie widzi każdy, kto bywa na dworcu. Kto nie widział polecamy krótki film BEZ KOMENTARZA, na którym problem można obejrzeć z bliska.
Na drugim peronie konstrukcja wiaty jest zupełnie inna - zbudowana ze zwykłych dwuteowników i nie ma w niej nic nadzwyczajnego, wręcz nie można wykluczyć, że jest znacznie młodsza od sąsiadki, a jednak to właśnie ona jako pierwsza doczekała się liftingu i dlatego też zdaje się być w znacznie lepszej kondycji.
Aby utrzymać oczekiwany standard podróży, na bieżąco prowadzimy prace utrzymaniowe na stacji, W ubiegłych latach objęły one wszystkie wykorzystywane perony. W 2020 r. na peronie nr 4 m.in. zabudowaliśmy nowe ścianki peronowe, a platforma zyskała nową nawierzchnię. Rok wcześniej roboty objęły peron nr 1, na którym wymieniliśmy tzw. krawędzie, poprawiając jednocześnie ułożenie krawężników. Tymczasem w 2014 r. na peronie nr 2 wymieniliśmy pokrycie i deskowanie wiaty. Konstrukcja stalowa zadaszenia przeszła ponadto konserwację. Wymieniliśmy również obróbki blacharskie, rynny i rury spustowe
- zapewnia rzecznik PKP PLK, choć głogowianie podróżujący pociągami mówią wprost, że na drugim peronie wypadałby już całkiem spore co nieco poprawić i odświeżyć.
W katastrofalnym stanie jest natomiast peron pierwszy. Zwłaszcza wspomniana już wiata, z dziurawą blachą na dachu, mchem w rynnach, obłażącą farbą z kilku malowań wstecz i zżerającą zabytkową konstrukcję rdzą.
Systematycznie analizujemy potrzeby i możliwości inwestycyjne, także w kontekście stacji Głogów. Aktualnie planujemy na niej remont wiat
- podkreśla Radosław Śledziński, ale analizowanie i planowanie to za mało, kiedy nad głowami podróżnych słychać już jak korozja chrupie resztki dachu, a terminu remontu jak nie było, tak nie ma. Jest za to plan na inne inwestycje, ale niestety także „potencjalne”.
Jesteśmy w kontakcie z samorządem w sprawie potencjalnego remontu, obejmującego m.in. nawierzchnię peronów i budowę windy na peronie nr 4. Informacje o konkretnych rozwiązaniach oraz możliwych terminach prac będziemy mogli przekazać po zapewnieniu finansowania
- mówi Radosław Śledziński.
No i to by było na tyle...
Napisz komentarz
Komentarze