Dostaliśmy drugą nagrodę w kategorii "wystawy regionalne" na konkursie na wydarzenia muzealne Dolnego Śląska za rok 2024. To była nasza pierwsza próba zgłoszenia wystawy, więc cieszymy się, że debiut i od razu zostaliśmy nagrodzeni
- mówi Natalia Bartczak z Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Głogowie, współautorka nagrodzonej wystawy "Nasze najnowsze", której wernisaż odbył się 22 lutego ubiegłego roku.
Może zacznijmy od tego, jaka w ogóle idea przyświeca wystawom nasze najnowsze. Otóż tak naprawdę to nie jest pierwsza wystawa z tego cyklu, który ma już swoją dosyć długą tradycję w naszym muzeum. I najważniejszym punktem tej wystawy jest to, że tak naprawdę chcemy podziękować naszym darczyńcom za te wszystkie obiekty, które trafiają do naszych zbiorów, które przynoszą do naszego muzeum, dzięki którym możemy powiększać nasze zbiory
- zaznacza druga z trzech autorek wystawy, Paulina Lemańska.
My jako autorki cieszymy się, bo włożyłyśmy mnóstwo pracy i serca. Natomiast cieszymy się, że kapituła dostrzegła staranie naszych darczyńców, bo przede wszystkim to im należą się słowa podziękowania i uznania za to, że nam zaufali, że przekazali nam różne przedmioty osobiste. Być może niektóre z nich nie mają wielkiej wartości materialnej, ale kryją niezwykły sentyment, wspomnienia, losy tułaczki, łzy radości i smutku. Więc to jest dla nas najpiękniejsze, że te osoby nam zaufały
- dodaje Natalia Bartczak.
Paulina Lemańska wylicza, że na ubiegłorocznej wystawie wystawie znalazły się przedmioty podarowane muzeum przez mieszkańców Głogowa i okolic. Wszystkie one przetrwały całe dekady, przechowywane pieczołowicie przez potomków ich właścicieli lub zwyczajnie leżąc gdzieś w zakamarkach domów i na strychach.
Między innymi była tam czapka kapitańska żeglugi morskiej, piec kaflowy, a raczej jego fragmenty, trochę różnych pocztówek, a także wspomnienia z dawnego Głogowa. Przedmioty, które pokazywaliśmy na wystawie, podarowali nam zwykli mieszkańcy Głogowa i okolic. To są zazwyczaj ich pamiątki rodzinne, które były przechowywane gdzieś na stychach lub po prostu w domach. Te osoby postanowiły się z nami podzielić swoją historią, historią swoich rodzin
- mówi.
Uwielbiam takie historie, dlatego że w ogóle jestem osobą, która widzi wartość w takich rzeczach materialnych, bo widzę wspomnienia. Widzę to, co się wydarzyło i widzę ludzi, których już dzisiaj nie ma
- Natalia Bartczak podkreśla, że jest to nagroda dla wszystkich darczyńców, którzy zaufali głogowskim muzealnikom.
Napisz komentarz
Komentarze