20 lat temu, czyli jeszcze za prezydentury Zbigniewa Rybki, dokładnie 19 kwietnia, radni miejscy podjęli uchwałę w sprawie przyjęcia "Zintegrowanego Planu Rozwoju Transportu Publicznego dla miasta Głogowa", w którym mowa była o "centrum przesiadkowym", a gdzieś w ratuszu leży projekt przebudowy nadbrzeżnej części miasta, położonej wzdłuż linii kolejowej, od ul. Poczdamskiej, do Towarowej. Projekt, który powstał - jak wspomina przewodniczący rady Sławomir Majewski - za czasów prezydentury Jana Zubowskiego.
Ówczesny prezydent Zubowski, a obecnie radny - ale powiatowy - nie pamięta już tego projektu, a jego ówczesny zastępca Leszek Rybak, jak przez mgłę. Obstawia jednak, że mógł on powstać pod koniec ich rządów, w jakimś 2013 roku.
Radny Majewski też nie pamięta szczegółów, ani nie potrafi precyzyjnie osadzić tego w czasie, ale wie jedno "podatnicy, mieszkańcy miasta, zapłacili za projekt, który nigdy nie został zrealizowany".
Nie został, bo władza się zmieniła i prezydentem został Rafael Rokaszewicz, który z woli mieszkańców rządzi już trzecią kadencję. A że wybory były w listopadzie, to można przyjąć, że rządzi tak już lat 10 i oto temat centrum przesiadkowego wraca jak bumerang. Pomysł wraca, bo opłacony projekt... niekoniecznie, może trochę, a może całkiem wcale - to właściwie dopiero się okaże.
Ale zdaniem radnego Majewskiego samo centrum przesiadkowe to jeszcze nie wszystko. Radny pamięta, że plany obejmowały remonty ulic Poczdamskiej, Towarowej i Jedności Robotniczej.
Kiedy panie prezydencie rozpocznie się ta wielka inwestycja - przebudowa ulicy Poczdamskiej, Jedności Robotniczej i Towarowej, czyli tzw. terminal przesiadkowy?
- pyta Sławomir Majewski
To jest jedno zadanie, które mamy w budżecie przewidziane do realizacji na lata 2026-27
- mówi prezydent Rafel Rokaszewicz i dodaje, że terminal przesiadkowy powstać ma na skrzyżowaniu Poczdamskiej, Jedności Robotniczej i Towarowej, a ratusz ma już ofertę na wykonanie dokumentacji.


Chcemy cały ten dół pod dworcem zamienić w miejsca parkingowe dla samochodów i autobusów, wiaty rowerowe i dojście na estakadę rozprowadzającą na perony
- podkreśla. Co dokładnie oznacza "dół pod dworcem"?
W przyszłym roku zrobimy dokumentację, natomiast na samą realizację tego zadania mamy pieniądze w budżecie, bodajże w roku 2027-28, albo 2028-29, teraz już nie pamiętam tak z głowy
- przyznaje.
A ja pamiętam, że już był gotowy projekt, za co zapłaciliśmy... Podatnicy, mieszkańcy Głogowa, zapłacili. To było za czasów prezydenta Jana Zubowskiego. To na jakim to jest etapie i czy tamten projekt już jest całkiem nieaktualny i tamte pieniądze, że tak powiem, poszły w błoto?
- dopytuje Majewski. A prezydent odpowiada:
Projekt nie został zrealizowany w tamtym zakresie. On będzie nieco zmieniony, w porozumieniu z konserwatorem zabytków, zachowując historyczny układ, kostkę granitową, która jest pod asfaltem wokół placu Jana z Głogowa, częściowo w ulicy Poczdamskiej.
Odpowiedź dość enigmatyczna, bo w żaden sposób nie wynika z niej co ze starego projektu zostanie uwzględnione, a co zmienione. Jedno jest natomiast pewne: "On będzie nieco zmieniony", "Mamy już ofertę na wykonanie dokumentacji na centrum przesiadkowe" i "W przyszłym roku zrobimy dokumentację". To zdania, które z ust prezydenta padły, a to oznacza, że miasto zleci wykonanie drugiego projektu, za który "podatnicy, mieszkańcy" drugi raz zapłacą. Bo przecież ratusz swoich pieniędzy nie ma i wydaje to, co dostanie w daninach od obywateli. Cóż...

Co ciekawe - nie wiemy jak w wersji sprzed ponad dekady, ale obecnie plan jest taki, żeby przynajmniej częściowo na ul. Poczdamskiej i pl. Jana z Głogowa odsłonić zabytkowy bruk.
Przy przecinaniu wstęgi będzie można z pełną powagą powiedzieć, że ten sukces ma wielu ojców - począwszy od... Hohenzollerna (za którego była tu już brukowana Bahnhofstrasse, przemianowana następnie na Friedrich Ebert Strasse, aż w końcu - jakąś dekadę przed drugą wojną światową na Potsdamstrasse).
Napisz komentarz
Komentarze