Proboszcz i parafianie modlą się za sprawcę kradzieży i cieszą z odzyskania skradzionego sprzętu i naczyń liturgicznych, w tym zabytkowego kielicha.
Fakt, że śledczy nie dopatrzyli się włamania może dziwić i dziwi nawet samego proboszcza, ale jak wyjaśnia oficer prasowa głogowskiej komendy, zgodnie z kodeksem włamaniem jest pokonanie zabezpieczeń, a do tego - zdaniem policjantów - nie doszło, bo kościół był otwarty.
Właśnie z tym otwarciem to jest tak, że jak ktoś przychodzi, to otwieramy drzwi. Zresztą tak jest piękne słowo, że "Jezus jest bramą". Jeżeli my bramy zamkniemy, no to jak wejść do zbawienia, jak wejść do doświadczenia Boga bliskiego?
- pyta ks. Piotr Matus i przyznaje, że kościoły trzeba zabezpieczać, ale nie zamykać przed wiernymi, którzy przychodzą tu się modlić często w najtrudniejszych momentach życia.
Niemniej, jak wyjaśniał już w niedzielę (12.10.), w nocy i rano otwarte były drzwi do kościelnej kruchty, którą od nawy głównej kościoła oddzielają drugie drzwi i krata, a te - jak potwierdziła Sylwia Koszko, która o godz. 7:30 przyszła do kościoła, by razem z kościelnym przygotować go do mszy, z pewnością były zamknięte. Sęk w tym, że z z kruchty na chór prowadzą schody, a z chóru do nawy droga wolna. Zwłaszcza, gdy pod ręką jest... drabina.
- To trudne doświadczenie -mówi o naruszeniu sacrum ksiądz, który w ludziach pokłada wielką ufność. To dla nich codziennie od rana do wieczora kościół pozostaje otwarty i tak też będzie nadal, bo nie wyobraża sobie - jak mówi - zabarykadowania światyni.
Miałem takie przekonanie, że to wróci, że wszystko się znajdzie. Nawet powiedziałem pani konserwator, która też była załamana: "Spokojnie, pani konserwator, wszystko wróci." Z niedowierzeniem popatrzyła na mnie, ale miałem takie przekonanie, że tak się stanie.... Nie wiem skąd
- mówi proboszcz parafii pw. św. Szymona i Judy Tadeusza w Jaczowie.
Ważne, że rozpoznałem te wszystkie przedmioty i one rzeczywiście są nasze
- dodaje, że to od parafian otrzymywał informacje o tym, że po wsi kręcił się obcy samochód i że jeden z lombardów wystawił na sprzedaż kościelne głośniki.
To wszystko zgłaszaliśmy na policję. No i później dowiedziałem się, że jeden z naszych parafian, ten, który kupował ten sprzęt, po prostu rozpoznał w internecie, że jest wystawiony na sprzedaż. Powiększył zdjęcie i porównał numery z tymi z faktury zakupu
- opowiada ks. Piotr Matus.
Informacja została przekazana policji. Śledczy udali się do lombardu, skąd już jak po sznurku trafili do złodzieja. Ten, czego nie zostawił w lombardzie, miał w domu, więc udało się odzyskać wszystkie skradzione przedmioty.
W wyniku podjętych czynności głogowscy policjanci ustalili dane sprawcy, którym okazał się 17-letni mieszkaniec Głogowa. Sprawca dokonał kradzieży walizek naczyń liturgicznych, a także głośników z niezamkniętego kościoła. Następnie część skradzionego mienia zastawił w lombardzie. Łączna kwota strat to ponad 8 tysięcy złotych. Głogowscy policjanci zatrzymali 17-latka i osadzili w policyjnym areszcie, a następnie został wobec niego zastosowany środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji. Skradzione mienie zostało odzyskane, a mężczyzna odpowie za swoje czyny przed sądem
- mówi mł. asp. Natalia Szymańska z Komendy Powiatowej Policji w Głogowie.
Zebrany materiał dowodowy pozwoli na przedstawienie 17-latkowi zarzutów dotyczących dokonania kradzieży, a także oszustwa. Zgodnie z obowiązującymi przepisami dokonanie przestępstwa kradzieży, w którym to mienie ma szczególne znaczenie dla kultury, sprawcy grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. W przypadku gdy sprawca zastawił część skradzionego mienia w lombardzie, poświadczając to, że jest właścicielem tego mienia, a więc nieprawdę, dokonał przestępstwa oszustwa
- dodaje.
Modlimy za tego młodego człowieka
- podkreśla proboszcz.
Po takich aktach czy to wandalizmu, czy kradzieży, czy naruszenia sacrum, odbywa się modlitwa ekspiacyjna, przebłagalna. No i w czasie tej modlitwy na wszystkich mszach będziemy prosić Pana Boga o łaskę dla nas wszystkich, dla parafii, ale też dla tego młodego człowieka, także o jego powrót do dobrego życia, do normalnego życia
- mówi ks. Piotr Matus.
Napisz komentarz
Komentarze