- Rozpoczęliśmy koncertową odsłonę Głogowskich Spotkań Jazzowych już po raz 41. Wczoraj najmłodsi cieszyli się jazzem, a tak naprawdę najmłodszymi widzami na wczorajszym koncercie były dzieci w wieku 10 miesięcy, roku, półtora roku, więc wielkie brawa dla tych mam, które przyprowadziły najmłodszych fanów jazzu. Cieszy nas to ogromnie. Przedszkolaki głogowskie i uczniowie szkół podstawowych bawili się świetnie. Dziś bawimy się z młodym polskim jazzem. Tak naprawdę dzisiejsza noc, to najdłuższa noc koncertowa, bo koncerty na dużej scenie, koncerty klubowe, wystawa, która będzie też wspomnieniem nieodżałowanego Jana Ptaszyna Wróblewskiego, a potem w Piano będziemy wspominać Staszka Sojkę, a więc naszych przyjaciół, przyjaciół Głogowskich Spotkań Jazzowych - mówi Dorota Drozd.
Ale, przynajmniej te pierwsze, dzisiejsze (24.10) koncerty, tłumów do Centrum Kultury MOK nie przyciągnęły. Publiczność nie wypełniła nawet parteru sali widowiskowej, a stali bywalcy imprezy mówią wprost, że widownia Głogowskich Spotkań Jazzowych od dawna już stopniowo się wykrusza. Cóż. Jak zauważyli sami prowadzący - nie jest muzyka popularna...
Rozpoczynając dzisiejszy wieczór, prowadzący od lat Głogowskie Spotkania Jazzowe Andrzej Winiszewski zażartował nawet, że jeżeli publiczność na jazzowym koncercie nie jest zbyt liczna, to koncert z pewnością będzie doskonały, a Dorota Drozd skierowała specjalne podziękowania do tej wiernej części publiczności, która nabyła karnety nie znając nawet programu.
Po raz pierwszy, z przyczyn, o których mówić nie będę, wyszło tak, że ogłosiliśmy 41. Głogowskie Spotkania Jazzowe i ogłosiliśmy sprzedaż karnetów, a państwo w ciemno, nie znając programu, kupiliście karnety. I dzisiaj bardzo wam za to dziękuje, bo to świadczy o wielkim zaufaniu do festiwalu
- powiedziała.
Jutro, gratka dla fanów prawdziwego jazzu - nasze gwiazdy, a więc grupa Błoto i bracia Wooten, no i koncert klubowy, bluesowy, o który upominali się nasi zeszłoroczni goście. A w niedzielę widzimy się z Jankiem Młynarskim i wspomnienie kolejnej wielkiej postaci polskiego jazzu, czyli Dudusia Matuszkiewicza.
- dodaje Dorota Drozd.

Napisz komentarz
Komentarze