Nie obyło się bez pyskówki, podczas której prezydent komentował słowa radnego nie fatygując się na mównicę, a tym samym ignorując pozostałych radnych.
Podczas dzisiejszej (26.11) sesji rady miejskiej, radni przyjęli uchwałę w sprawie wysokości wynagrodzenia prezydenta Głogowa, określającą pensję włodarza na maksymalnym możliwym poziomie. Zapisy uchwały zostały skonstruowane tak, że niezależnie od tego jak będzie rosła kwota bazowa wynikająca z rozporządzenia Rady Ministrów, prezydent miasta będzie otrzymywał najwyższe wynagrodzenie, które będzie się rewaloryzowało automatycznie.
Uchwała ta dotyczyć będzie zarówno obecnego prezydenta - Rafaela Rokaszewicza, jak i jego następców, chyba że rada miejska zdecyduje inaczej, podejmując kolejną uchwałę zmieniającą. Na to jednak do końca bieżącej kadencji raczej się nie zanosi.
To właśnie o tę konsekwencję podjęcia uchwały pytał podczas sesji radny PiS - Kacper Rybak, który jako jedyny z 23 radnych miejskich zagłosował "przeciw" jej przyjęciu. Radnemu nie spodobał się automatyzm wynikający z tej uchwały, choć jak wytknął mu sam Rafael Rokaszewicz, a powtórzy potem w imieniu Klubu Radnych KO radny Bartosza Moskwa - diety radnych także są naliczane na podstawie kwoty bazowej i także rosną automatycznie, a chyba tego właśnie radny Rybak nie wiedział.
Za podwyżką dla prezydenta opowiedziało się 15 radnych, w tym Marcin Zubowski - także radny PiS, który jako jednego z argumentów użył koligacji rodzinnych. Jak podkreślił, nie lubi o tym mówić, ale nie może zaprzeczyć, że jest synem byłego prezydenta miasta i z bliska przyglądał się temu, jak ciężka i niewdzięczna jest to praca.
Pozostali radni PiS: Bożena Rudzińska, Andrzej Koliński i Krzysztof Sarzyński wstrzymali się od głosu.
Trzech radnych nie głosowało z powodu nieobecności. To Leszek Szulc, Dariusz Czaja i Łukasz Kogut. Nie zagłosowała także obecna na sali Bożena Czekańska-Smykalla.

Napisz komentarz
Komentarze