Nie brakuje oburzenia i zarzutów pod adresem ratowników medycznych, którzy nie zawieźli głogowianina do szpitala, choć ten uskarżał się na ból w klatce piersiowej oraz personelu medycznego w SOR, gdzie właściciel pracowni futer zmarł po długiej reanimacji.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze