derby

Na trybunach rywalizowano na przyśpiewki, walka była na boisku, zwłaszcza w środkowej strefie. Okazji bramkowych było jak na lekarstwo. Najlepszą miał Wiktor Bogacz, ale w sytuacji „sam na sam” z Węglarzem przeniósł piłkę nad poprzeczką i skończyło się remisem.

Do 36. minuty żadna z drużyn nie potrafiła osiągnąć przewagi większej, jak 2-3 trafienia. Później jednak w miedziowych derbach KGHM Chrobry zdemolował Zagłębie. Głogowianie zdobyli 14 bramek, tracąc zaledwie 4 i pewnie zainkasowali komplet punktów.

Derby potrafią być ekscytujące, ale tym razem wydawało się, że emocji może być mniej, bowiem Zagłębie uciekło ze strefy spadkowej w Superlidze PGNiG, a Chrobry miał pewne miejsce w górnej części tabeli. Początek meczu, szybkie prowadzenie gospodarzy 4:0, wydawało się potwierdzać ten scenariusz. Tyle, że lubinianie nie złożyli broni, a Chrobry wciąż miał kłopoty kadrowe. Do tego doszły kontrowersyjne decyzje sędziów i na parkiecie zrobiło się gorąco. Dzisiaj o samym meczu, jutro o decyzjach arbitrów.

Takie mecze kochają kibice piłki ręcznej. Piękne rzuty, widowiskowe parady bramkarzy, twarda męska walka, zwroty sytuacji i nerwy do ostatnich sekund, a w końcu... wygrana Chrobrego. Głogowianie pokonali w derbowym meczu Zagłębie trzema bramkami, ale jeszcze w 58. minucie wszystko mogło się wydarzyć, bo gospodarzom nie szło w ataku. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął Paweł Paterek. Jego trafienie dało dwubramkową różnicę...

Takie derby chcemy oglądać. Najpierw zabójcze tempo, później twarda obrona. Zwroty akcji, emocje na parkiecie i nerwy na ławkach trenerskich. Zagłębie miało czterobramkową przewagę na osiem minut przed końcem meczu, a Chrobry nie miał pomysłu na wykończenie ataku pozycyjnego. A jednak! Te ostatnie akcje i późniejszy konkurs rzutów karnych skomentowali trenerzy i zawodnicy.

Błędy techniczne oraz nieskuteczne rzuty na początku obu części meczu derbowego z Zagłębiem sprawiły, że szczypiorniści Chrobrego musieli odrabiać 4-bramkową stratę. W pierwszej połowie na zniwelowanie różnicy potrzebowali niemal kwadrans, a po przerwie ledwie pięć minut. Zdobyli sześć bramek z rzędu i nawet dwiema prowadzili.