ekstraklasa

Górnik Polkowice, licząc mecze ligowe i pucharowy z Łęczną, nie wygrał w pięciu kolejnych spotkaniach. Rywale ponieśli dwie porażki w starciach ekstraklasowych i zamykają ligową tabelę. Zatem obu drużynom zależało na dobrym, zwycięskim meczu w Pucharze Polski. Tym bardziej, że ekipa z Łęcznej, ma w tych zmaganiach ciekawe tradycje.

W ubiegłym sezonie dyrektor Zbigniew Prejs deklarował, że Chrobry będzie walczył o pierwszą szóstkę FORTUNA 1.LIGI i będzie się bić o awans do ekstraklasy. Efekt? Pomarańczowo-czarni w czterech ostatnich meczach zdobyli jeden punkt i zakończyli ligowe zmagania na 11. miejscu. To i tak lepiej niż przed dwoma-trzema laty, kiedy walczyli o utrzymanie. Czy głogowski klub skazany jest na pałętanie się w dolnych rejonach tabeli?

​​​​​​​Obsadzenie pozycji bramkarza było jednym największych wyzwań Chrobrego w ubiegłym sezonie. Najpierw odszedł Michał Szromnik, później kontuzje wykluczyły: Kacpra Bieszczada i Adama Makuchowskiego. Teraz do Rafała Leszczyńskiego i Bartka Szafera dołączył Karol Dybowski, który ma doświadczenia z pierwszo-, drugoligowe i z ekstraklasy.

Zna piłkarzy ekstraklasy i pierwszej ligi, podpatrywał warsztat wielu uznanych w środowisku trenerów i orientuje się w klubowych realiach, ale nigdy nie zmierzył się z presją związaną z wynikiem sportowym. Bo trudno o tym mówić, kiedy jest się w roli „strażaka”, po zwalnianych trenerach w jednym czy dwóch meczach. Teraz taką okazję będzie miał, bo został pierwszym szkoleniowcem Górnika Polkowice. Paweł Barylski w premierowym wywiadzie mówi o tym, co można poprawić w grze Górnika.