gornik

Górnik Polkowice rozegrał jeden mecz mniej od GKS-u Katowice, który ma 5 punktów mniej. Dwie pierwsze drużyny awansują bezpośrednio do 1. ligi. Trzecia – dzisiaj Chojniczanka – traci już do lidera 7 punktów. W Polkowicach cieszą się z każdej wygranej, ale dalecy są od świętowania ostatecznego sukcesu. Wręcz przeciwnie, trener przestrzega zawodników, aby zachowali koncentrację do ostatnich minut każdego spotkania. Nawet, jeśli prowadzą 3:0, jak z Olimpią Grudziądz.

Górnik nie stracił bramki, sam strzelił trzy, ale nie znaczy to, że wygrana nad przedostatnią drużyną 2. ligi - Olimpią Grudziądz - przyszła łatwo. To goście rzucili się do ataków i byli bliscy strzelenia gola. Później jednak doświadczenie i wnioski wyciągnięte z remisu w Krakowie, w meczu z Garbarnią, były atutami polkowiczan.

Górnik przegrywał z Garbarnią w Krakowie po rzucie karnym, ale w ciągu czterech minut zdobył dwa gole i... prawie wywalczył komplet punktów. Prawie, bo gospodarze wbili bramkę w 94. minucie. Ponownie po rzucie karnym. Nic dziwnego, że trener Janusz Niedźwiedź na konferencji mocno narzekał.

Po przerwie spowodowanej pozytywnymi testami na koronawirusa Górnik Polkowice rozegrał trzy mecze i zdobyli 7 punktów. Piłkarze powoli wracają na murawę, niektórzy w ogóle do treningów i choć widać drobne braki kondycyjne, to jednak nie wpływa to na piłkarską jakość. Choćby dlatego, że trener Janusz Niedźwiedź wykorzystuje wszystkich swoich podopiecznych, którzy gotowi są do gry. Mateusz Piątkowski zdobył swoją 10 bramkę w sezonie.

W ostatnich pięciu meczach Skra Częstochowa zdobyła zaledwie jeden punkt w rozgrywkach 2.ligi, ale wcześniejszy dorobek i tak dawał wysokie 5. miejsce w tabeli. To oznaczało zacięty pojedynek w Polkowicach na szczycie. Bramka ustalająca wynik spotkania padła w końcówce.

Górnik ponownie mierzył się z drużyną z dołu tabeli, a więc był faworytem. Polkowiczanie częściej byli przy piłce, ale nie dominowali tak, jak zwykli to robić. Trener Janusz Niedźwiedź tłumaczy dlaczego nie udało się strzelić goli, a tym samym zdobyć kompletu punktów.

W Polkowicach spotkały się drużyny z dwóch skrajnych biegunów ligowej tabeli. Walcząca o utrzymanie Olimpia, prowadziła od 64. minuty, dzięki bramce Marcina Bawolika. Trener Janusz Niedźwiedź zarządził zmiany, a zawodnicy, którzy weszli na boisko, odmienili losy meczu.

Później polkowicki bramkarz nie był już w stanie uchronić zespołu od utraty goli.

Radość kibiców Górnika, który po wygranej nad Widzewem są coraz bliżej zagwarantowania sobie miejsca w 2. lidze.

Michał Bednarski w zawodowej piłce, w 1. lidze debiutował w wieku 16 lat w barwach Chrobrego Głogów (przeciwko Chojniczance), za czasów Ireneusza Mamrota. Strzelił gola w derbach z Miedzią i... nie znalazł uznania w oczach Grzegorza Nicińskiego. Kiedy z niego zrezygnowano, poszedł do Górnika Polkowice w 3. lidze. Wywalczył awans i dzisiaj jest liderem klasyfikacji strzelców 2.ligi.