#wały

Wójt Gminy Żukowice nie gryzie się w język i w ostrych słowach ocenia funkcjonowanie Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. Zdaniem Krzysztofa Wołoszyna instytucja powstała w 2018 roku i mająca na celu m.in. dbanie o infrastrukturę przeciwpowodziową w kraju, nie działa w ogóle i powinna być zdecentralizowana, a jej kompetencje przejęte przez samorządy lokalne jak było to wcześniej.

Po co taki twór? Pyta retorycznie wójt gminy Żukowice Krzysztof Wołoszyn, który podkreśla, że od wielu lat Wody Polskie nie zrobiły nic w kierunku polepszenia stanu technicznego wałów na terenie gminy. Nawet tak podstawowa czynność jak skoszenie wałów spotyka się z totalną ciszą ze strony Instytucji, która powołana została właśnie po to by m.in. dbać o infrastrukturę przeciwpowodziową w kraju.

Na terenie powiatu głogowskiego trwa zapowiedziane przez Wody Polskie sprzątanie worków po wrześniowej powodzi. Przy okazji pojawiają się wątpliwości czy prace te wykonywane są w należyty sposób. My w kwietniu mówiliśmy o zastrzeżeniach pod tym kątem ze strony mieszkańców Wilkowa i Kluczy.

Starosta głogowski, Michał Wnuk na ostatnie sesji podsumował działania podczas walki z niedawną powodzią jak przetoczyła się przez Dolny Śląsk, w tym przez gminę i powiat głogowski właśnie.

Prokuratura Rejonowa w Głogowie prowadzi śledztwo w sprawie sprowadzenia zagrożenia przerwania wału przeciwpowodziowego w miejscowości Bartodzieje w gminie Niechlów w powiecie górowskim.

Praca na wałach w powiecie głogowskim nie ustaje. Mieszkańcy okolicznych wiosek każdego dnia dorzucają kolejne worki z piaskiem w nadziei, że nadchodząca wielka woda przepłynie nie czyniąc przy tym szkód. I choć nie brakuje rąk do pracy, to z ilością worków i piasku bywa różnie.

Od kilku dni w wielu podłogowskich wsiach trwa walka z czasem na wałach przy Odrze. Mieszkańcy, bez względu na wiek i płeć w pocie czoła wzmacniają wały, aby zabezpieczyć je w jak najlepszym stopniu przed nadchodzącą falą powodziową.