widzew

Piłkarze Chrobrego w meczu z Widzewem podtrzymali serię spotkań bez porażki. Ostatni raz na Wita Stwosza ulegli 10 września Skrze Częstochowa. Trener Janusz Niedźwiedź mówił o pierwszoligowych twierdzach, a więc stadionach, na których gospodarze nie przegrywają. Drugi raz w tym sezonie po głogowskich trybunach nie hulał wiatr. Mecz z Widzewem oglądało ponad 1000 kibiców, podobnie jak derbowe starcie z Miedzią. Na stadionie pomimo mrozu było gorąco. Łódzcy kibice rzucali w Ivana Djurdjevicia śnieżkami. Celowniki mieli ustawione lepiej, niż piłkarze.

Żadna z drużyn goszczących na głogowskim stadionie nie stworzyła tylu sytuacji bramkowych co Widzew, jedna z najskuteczniejszych ekip Fortuna 1.Ligi. Nawet jednak grający ultraofensywnie łodzianie nie potrafili wbić gola Chrobremu. Siódmy raz z rzędu na własnym stadionie pomarańczowo-czarni zachowali czyste konto.

Górnik z Enkelei Dobim nie chciał przedłużyć kontraktu, ale trener, który wprowadził Górnika do 2. ligi znalazł zatrudnienie w Widzewie. Z kolei nowa umowa z Januszem Niedźwiedziem leżała na stole, ale szkoleniowiec, który awansował z Górnikiem do 1. ligi, zamiast oferty polkowickiego klubu wybrał... właśnie łódzki klub. Czy to zaskoczyło prezesa zielono-czarnych, Waldemara Jedynaka? Dlaczego postawił na Pawła Barylskiego, który przez lata był asystentem pierwszych szkoleniowców w Śląsku i Miedzi? Dzisiaj pierwsza część rozmowy ze sternikiem Górnika, a jutro premierowy wywiad z nowym trenerem Górnika.

Radość kibiców Górnika, który po wygranej nad Widzewem są coraz bliżej zagwarantowania sobie miejsca w 2. lidze.