W Zespole Szkół Ekonomicznych powstać miały trzy klasy technikum, w tym jedna łączona w zawodach technik żywienia i technik hotelarstwa, a także jedna klasa szkoły branżowej. Liczba chętnych spowodowała utworzenie dodatkowego oddziału.
Szkoła miała zatem przyjąć 120 nowych uczniów, ale plan się zmienił, gdy okazało się, że liczba podań jest ponad czterokrotnie większa niż liczba miejsc. Dla porównania, cieszący się świetnymi wynikami nauczania i dużym zainteresowaniem absolwentów podstawówek Mechanik - jak powiedział nam niedawno dyrektor Paweł Korzeń - odnotował liczbę chętnych w liczbie trzech osób na jedno miejsce, z czego 186 wskazało tę szkołę jako szkołę pierwszego wyboru.
Ekonomik 4,33 ucznia na jedno miejsce, Mechanik - 3
W tym roku Ekonomik był szkołą pierwszego wyboru dla 150 kandydatów, co spowodowało rozdzielenie wspomnianej klasy łączonej technikum żywienia i technikum hotelarskiego na dwa odrębne oddziały i stworzenie w sumie czterech pełnych – 30 -osobowych klas technikum.
Obecnie nie mamy w tych klasach żadnych wolnych miejsc
– mówi Wojciech Janisio, dyrektor ZSE w Głogowie, zaznaczając przy tym, że ostateczny termin zamknięcia pierwszego naboru to czwartek, 24 lipca, godz. 15.00.24 lipca godz. 15.00.
Do tego czasu zakwalifikowani kandydaci muszą dostarczyć do szkoły oryginały dokumentów. Niedopełnienie tego obowiązku oznacza skreślenie z listy i przyjęcie w to miejsce kolejnego kandydata z drugiego naboru
– podkreśla.
Trzeba donieść oryginały dokumentów, albo pożegnać się z miejscem
A chętnych jest wielu zważywszy, że łączna liczba chętnych, dla których Zespół Szkół Ekonomicznych w Głogowie był szkołą pierwszego, drugiego lub trzeciego wyboru to 520 osób.
W każdym naborze ponad połowę naszych uczniów stanowią uczniowie spoza terenu powiatu głogowskiego, co świadczy o tym, że cieszymy się dużą renomą
– przyznaje Wojciech Janisio.
A w tym roku liczba kandydatów spoza naszego powiatu jest rekordowo wysoka
– dodaje.
Mądra polityka, czy stres dla uczniów i rodziców?
W tej chwili raczej mamy problem z tym, że mamy nadmiar uczniów na rynku, ale powiem, że to wynika troszeczkę z polityki i myślę, że słusznej naszego organu prowadzącego. Dlatego, że liczba planowanych klas jest zawsze nieco mniejsza po to, żeby te klasy się nam dopełniły w drugim naborze
- wyjaśnia Wojciech Janisio i zaznacza, że ostateczną decyzję o tym, czy jakaś klasa zostanie uruchomiona, czy nie, podejmuje organ prowadzący, czyli powiat.
I słusznie, bo każdy dyrektor ma to do siebie, że chciałby jak najwięcej oddziałów utworzyć u siebie. Natomiast z tym może być różnie, bo chodzi zwłaszcza o wyrównany poziom uczniów
- zaznacza, że zarówno na stronie powiatu, jak i na stronach szkół znaleźć można informator, w którym można sprawdzić ofertę edukacyjną poszczególnych placówek oraz - po zakończeniu pierwszego naboru - informację o wolnych miejscach w poszczególnych szkołach.
Warto więc, po pierwsze wpisać się na listę rezerwowych, a po drugie mieć baczenie na to, czy jakieś miejsce, aby się nie zwolni, bo ten ruch potem odbywa się dosyć dynamicznie. Myślę, że nawet do końca sierpnia jest szansa, że jakieś miejsce w szkole, która jednak była w pierwszym wyborze, mogłoby się zwolnić. Więc namawiam gorąco do dynamicznej postawy. Wiem, że są wakacje, ale albo rodzice, albo babcie, albo sami uczniowie są w stanie naprawdę wiele załatwić
- mówi dyrektor Ekonomika i dodaje: "Zawsze uczulam, że między ustami a brzegiem pucharu jest bardzo dużo czasu, zanim się napijemy".
Napisz komentarz
Komentarze