Edukacja zdrowotna wprowadzi ogromny chaos i duży sprzeciw rodziców. Sprzeciw wynika z faktu, że tak naprawdę jeszcze dzisiaj nie wiadomo kto będzie uczył, choć jest rozporządzenie, a wytyczne pojawiły się kilka dni temu. To rzeczywiście hardkorowe, żeby na kilka dni przed rozpoczęciem roku szkolnego o tym mówić, czy wydawać tego rodzaju wytyczne
- mówi Anna Zalewska, europosłanka PiS i była minister edukacji narodowej w rządzie Beaty Szydło (2015 - 2017), autorka reformy edukacji z 2017 r. kończącej erę gimnazjów oraz przekształcającą zawodówki w szkoły branżowe I stopnia i ponownie powołana na tę funkcję przez premiera Mateusza Morawieckiego (2017-2019).
Zalewska przypomina, że zgodnie z przedstawionymi wytycznymi, edukacji zdrowotnej uczyć mają wuefiści, nauczyciele biologii czy wychowania do życia w rodzinie.
Ci nauczyciele sami mówią, że nie są gotowi do tego, żeby w takim zakresie uczyć. To po pierwsze. A po drugie, w tej chwili są duże akcje mówiące i przypominające o tym, że rodzice mają czas do 25 września, żeby wycofać swoje dzieci, dlatego, że jest to ideologiczne oszustwo. Dlatego, że większość tych rzeczy, o których mówi pani minister edukacji (Barbara Nowacka - przyp. red.), to są treści, które występują już na innych przedmiotach
- dodaje.
Mam bardzo duże wątpliwości co do kwestii związanych z wprowadzeniem tego przedmiotu.Miałem okazję i zrobiłem to, zapoznałem się z tą podstawą programową i wzbudziła ona moje ogromne wątpliwości. Wydaje mi się, że to, co chce wprowadzić pani minister z znacznej mierze podyktowane jest z kwestiami ideologicznymi i zastanawiam się, dlaczego nie skorzystano z możliwości, by te pewne kwestie - bo ja nie powiem, że wszystko - nie znalazły się w tym przedmiocie, który jest likwidowany, czyli w wychowaniu do życia w rodzinie.
- mówi także poseł na Sejm RP, Wojciech Zubowski i przyznaje, że część tematów, jakie znalazły się w programie edukacji zdrowotnej jest jednak wartościowa.
Duże emocje budzi ten, który jest twarzą tych podstaw programowych, a mianowicie profesor Izdebski, który jest za tą bardzo agresywną, od bardzo wczesnych lat, edukacją seksualną zakładającą absolutną wolność, ograniczenie władztwa rodziców i tak naprawdę zgodę na to, że chce się być aktywnym seksualnie
- zaznacza Anna Zalewska.
Te podstawy, które państwo czytają za moment zamienią się w program i będzie to prowadził bardzo określony człowiek. A pani minister edukacji już w dwóch, trzech wywiadach niechcący powiedziała, że ten przedmiot będzie promowany i będzie się wspierała różnymi stowarzyszeniami. Bójcie się rodzice...
- ostrzega.
Zapytany o zdanie poseł Platformy Obywatelskiej – Łukasz Horbatowski, swoje spojrzenie na tę kwestię chętnie przedstawi, ale po powrocie z urlopu.
Napisz komentarz
Komentarze