bc-polkowice

Po pewnej wygranej w sobotę, w niedzielę polkowiczanki dały rywalkom jeszcze bardziej srogą lekcję. W czwartej kwarcie różnica sięgnęła 36 punktów. Drużyna Karola Kowalewskiego wykorzystała atut własnego parkietu i w półfinale rozgrywek Energa Basket Ligi Kobiet prowadzi z Gorzowem 2:0.

Tak słabego początku meczu w wykonaniu polkowickich koszykarek dawno nie widzieliśmy. Rywalki na początku drugiej kwarty prowadziły 14-stoma punktami. Częściowym usprawiedliwieniem może być fakt, że podopieczne Karola Kowalewskiego w ćwierćfinale rozgrywek EuroCup, mierzyły się z ubiegłorocznymi triumfatorkami – Valencią. Hiszpanki przez cały mecz nie pozwoliły sobie na dłuższe chwile słabości i wygrały pewnie, choć nie tak wysoko, jak momentami prowadziły.

W meczu z Bydgoszczą polkowickie koszykarki miały takie statystyki, że wydawało się, że nie można grać lepiej. Aż do starcia ze Ślęzą. W pierwszej kwarcie pozwoliły rywalkom na oddanie 2 celnych rzutów na 14 prób. Stephanie Mavunga odnotowała double-double zdobywając 10 punktów i 10 zbiórek. W całym meczu miała ich aż 21. A drużyna 56 wobec 31 rywalek.

Ślęza była jedną z dwóch drużyn, z którymi polkowiczanki przegrały w pierwszej rundzie rozgrywek Energa Basket Ligi. Chęć rewanżu była więc olbrzymia. Tak duża, że właściwie po kwadransie można było mecz zakończyć, bowiem wrocławianki miały już 30 punktów straty.

Po pierwszym meczu EuroCupu w Belgii polkowiczanki miały stratę 13 punktów. W rewanżu, na początku drugiej kwarty, musiały odrabiać już 25 „oczek”. Przy głośnym dopingu swoich fanów zaraz na początku czwartej części spotkania dogoniły rywalki, a nawet objęły w dwumeczu sześciopunktowe prowadzenie. Pochopne decyzje rzutowe w końcówce dały szanse przyjezdnym, jednak najlepsza w ich zespole Morrison nie wykorzystała żadnego z dwóch wolnych. W dogrywce gospodynie dominowały niepodzielnie.

Trzeci mecz w europejskich pucharach w tym sezonie i trzecia wygrana polkowickich koszykarek. Tym razem podopieczne Karola Kowalewskiego pokonały Enisey Krasnojarsk. W drugiej kwarcie ekipa z Rosji odrobiła 13 punktów straty z początku spotkania, ale polkowiczanki znowu zanotowały serię 11 punktów i ułożyły sobie cały pojedynek.

Aż 32-punktami polkowickie koszykarski pokonały Zagłębie Sosnowiec w 2. kolejce Energa Basket Ligi. Już do przerwy obie drużyny dzieło 25 „oczek”, a... zaczęło się fatalnie, bowiem rywalki  po trzech „trójkach” wygrywały 9:0.

Każdy początek kobiecych rozgrywek w koszykówce to wielka niewiadoma. Zmiany składów, a co za tym idzie i taktyki sprawiają, że w pierwszych meczach trudno wskazywać faworytów. Z drugiej strony nikt chyba nie wierzył, że wicemistrzynie poprzedniego sezonu mogą stracić punkty na inaugurację z beniaminkiem. Nic więc dziwnego, że wszyscy w polkowickiej hali przecierali oczy, kiedy warszawianki uciekała na 11 punktów i do przerwy prowadziły 43:35.