eurocup

Tak słabego początku meczu w wykonaniu polkowickich koszykarek dawno nie widzieliśmy. Rywalki na początku drugiej kwarty prowadziły 14-stoma punktami. Częściowym usprawiedliwieniem może być fakt, że podopieczne Karola Kowalewskiego w ćwierćfinale rozgrywek EuroCup, mierzyły się z ubiegłorocznymi triumfatorkami – Valencią. Hiszpanki przez cały mecz nie pozwoliły sobie na dłuższe chwile słabości i wygrały pewnie, choć nie tak wysoko, jak momentami prowadziły.

Po trzypunktowej wygranej w Polkowicach podopieczne Karola Kowalewskiego dzisiaj walczą z Nadezdhą Orenburg o awans do czołowej ósemki EuroCup. Nie będzie łatwo, ale nie jest to też zadanie niewykonalne, tym bardziej, że polkowicki zespół z Ericą Wheeler wydaje się być jeszcze mocniejszy. Udowodnił to w pierwszy starciu z Rosjankami oraz w derbach Dolnego Śląska ze Ślęzą.

Po pierwszym meczu EuroCupu w Belgii polkowiczanki miały stratę 13 punktów. W rewanżu, na początku drugiej kwarty, musiały odrabiać już 25 „oczek”. Przy głośnym dopingu swoich fanów zaraz na początku czwartej części spotkania dogoniły rywalki, a nawet objęły w dwumeczu sześciopunktowe prowadzenie. Pochopne decyzje rzutowe w końcówce dały szanse przyjezdnym, jednak najlepsza w ich zespole Morrison nie wykorzystała żadnego z dwóch wolnych. W dogrywce gospodynie dominowały niepodzielnie.

Trzeci mecz w europejskich pucharach w tym sezonie i trzecia wygrana polkowickich koszykarek. Tym razem podopieczne Karola Kowalewskiego pokonały Enisey Krasnojarsk. W drugiej kwarcie ekipa z Rosji odrobiła 13 punktów straty z początku spotkania, ale polkowiczanki znowu zanotowały serię 11 punktów i ułożyły sobie cały pojedynek.

Drugi mecz w rozgrywkach EuroCup i druga wygrana. Polkowickie koszykarki są niepokonane nie tylko na krajowym parkiecie, ale i w rozgrywkach europejskich.