Chrobry głogów

Kolejny mecz o podwójną stawkę. Chrobry Głogów (3. drużyna od końca) podejmuje najsłabszą ekipę Betclic 1.Ligi - Pogoń Siedlce. To drugie spotkanie pod wodzą nowego trenera pomarańczowo-czarnych i szóste nowego szkoleniowca gości. Głogowianie nie wygrali w czterech ostatnich spotkaniach, ponosząc trzy porażki.

To był mecz o podwójną stawkę, bo drużyn walczących o utrzymanie w Betclic 1.Lidze. Nic dziwnego, że nikt nie chciał przegrać, ale szkoda, że głogowianie nie wykazali większej determinacji, aby zwyciężyć. Oddali tylko dwa celne strzały na bramkę rywali, a Odra była jeszcze słabsza. Może po prostu pomarańczowo-czarnych na więcej nie stać. Oby tych dwóch punktów nie zabrakło na finiszu rozgrywek.

Takie teksty pojawiają się na forach i w niektórych mediach. Nic dziwnego, że trener Chrobrego po każdym przegranym meczu musi odpowiadać na pytanie: czy dostał ultimatum? Tomasz Olczak, rzecznik Chrobrego, zaprzecza: - Nic takiego się nie zadziało.

Piłkarze Chrobrego zostali w szatni i już w 7.minucie meczu Betclic 1.Ligi z Wisłą przegrywali 0-2. Gdyby nie doskonałe interwencje bramkarza Dawida Arndta znowu byłby pogrom. Pojedynek komentują trenerzy obu zespołów.

Zaległy mecz Betclic 1.Ligi. Chrobry podejmuje Wisłę Kraków i przegrywa od 4.minuty 0-1, a od 7. już 0-2. Mimo to głogowianie nie spuszczają głów i próbują straty odrobić. Dwie okazje miał Lewandowski, ale zabrakło precyzji przy uderzeniach.

Jeszcze się dobrze nie zaczęło, a już głogowianie wysoko przegrywali. W 95. sekundzie zaczął Kozak, a w 26. było już 4:0 i właściwie po meczu. O ile druga bramka była nieco przypadkowa, to przy pozostałych zawinili ewidentnie pomarańczowo-czarni. Ruch rozbił Chrobrego 5:0, bo głogowianie, choć mieli okazje strzeleckie, to w ataku byli nieporadni.

W 15.kolejce Betclic 1.Ligi Chrobry doznał wysokiej 0-5 porażki w Chorzowie i spadł w tabeli do strefy spadkowej.

Spotkanie zespołów znajdujących się tuż nad strefą spadkową. Nikt nie chce przegrać, stąd więcej uwagi obydwa zespoły poświęcają defensywie.

Kotwica prowadziła dwa razy, aż do 97. minuty. Nie tylko nie zdobyła trzech punktów, nie dobyła ani jednego. Chrobry walczył do ostatnich minut, ostatnich sekund. W 7. minucie doliczonego czasu gry Paweł Tupaj wyrównał, a niespełna minutę później Albert Zarówny dał pierwszą wygraną głogowianom na własnym stadionie w tym sezonie. Chrobry w doliczonym czasie pokonał Kotwicę, jak Manchester United Bayern w finale Ligi Mistrzów.

Kotwica nie wygrała od siedmiu kolejek, doznając czterech porażek. Chrobry w 11 meczach tylko raz zwyciężył, zaliczając siedem porażek. Na Wita Stwosza spotkały się zatem ekipy, które bardzo potrzebują punktów, aby poprawić swoje kiepskie miejsce w tabeli Betclic 1.Ligi. Kotwica prowadziła dwa razy. Aż do 96.minuty, ale Chrobry nie odpuścił i zdobył dwa gole w doliczonym czasie: 96. i 97.minucie!